Szczepionka na koronawirusa: dlaczego nie może nastąpić od razu?
Z prawie 5000 nowymi przypadkami zakażeń koronawirusem COVID-19 dziennie, naukowcy na całym świecie znajdują się pod ogromną presją, aby znaleźć leczenie i poradzić sobie z pandemią. Pieniądze nie wydają się być problemem – codziennie ogłaszane są nowe i nowe granty. Tylko w ostatni piątek Komisja Europejska sfinansowała 137 zespołów naukowych pracujących nad opracowaniem szczepionek i leków przeciwko koronawirusowi.
Na początku marca prezydent USA Donald Trump ogłosił dyrektorom firm farmaceutycznych i władzom zdrowia, że chce, aby szczepienie przeciwko koronie było gotowe przed listopadowymi wyborami.
Producenci leków pracują nad jak najszybszym opracowaniem szczepionki. Jednak za kulisami naukowcy i eksperci medyczni obawiają się, że pospiesznie opracowana szczepionka na koronawirusa może pogorszyć infekcję niż zapobiegać jej u niektórych pacjentów.
Jak działa szczepienie??
Powodem jest zasada działania szczepionek. Naukowcy próbują naśladować patogen, a następnie narażać ludzki układ odpornościowy na jego działanie za pomocą niewielkiej dawki podawanej w postaci zastrzyku. W idealnym przypadku układ odpornościowy rozwija silną pamięć dla patogenu, aby organizm zaatakował go przy następnym kontakcie, zanim infekcja może się rozprzestrzenić. Sztuczka polega na tym, aby zrobić to bez poważnego zachorowania pacjenta po szczepieniu. Istnieje kilka różnych metod wytwarzania szczepionek, ale wszystkie muszą zachować tę delikatną równowagę.
Naukowcy zazwyczaj poświęcają miesiące testów na zwierzętach, aby określić prawdopodobieństwo, że szczepionka pogorszy lub pogorszy stan pacjenta. Biorąc pod uwagę pilną potrzebę powstrzymania rozprzestrzeniania się nowego koronawirusa, niektórzy producenci leków przechodzą od razu do małych testów na ludziach, nie czekając na zakończenie testów na zwierzętach, pisze Reuters..
„Wiem, jak ważne jest znaczne skrócenie terminów, ale na podstawie wszystkich informacji, które posiadam, nie sądzę, aby to była droga” – mówi dr. Peter Hotes, dziekan Krajowej Szkoły Medycyny Tropikalnej w Baylor College of Medicine w Stanach Zjednoczonych przed Reuters.
Hotes pomógł opracować szczepionkę SARS, koronawirusa, który rozpoczął epidemię w 2003 roku. Następnie odkrył, że u niektórych zaszczepionych zwierząt rozwinęła się cięższa choroba niż u zwierząt nieszczepionych, które miały kontakt z wirusem. Aby zmniejszyć to ryzyko, przed podaniem szczepionki ludziom należy ją najpierw przetestować na zwierzętach.
Przynajmniej na razie światowi eksperci uważają, że przyspieszone testowanie to ryzyko, które warto podjąć.
Szczepionka już przetestowana na ludziach
Na specjalnym spotkaniu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w połowie lutego w celu koordynowania globalnej reakcji na nowego koronawirusa, naukowcy i producenci leków na całym świecie nie byli zgodni co do tego, czy zagrożenie jest tak duże, że twórcy szczepionek muszą szybko przejść na testy na ludziach przed zakończeniem doświadczeń na zwierzętach.
Wyniki spotkania nie zostały oficjalnie ogłoszone przez WHO. Nie reprezentują oficjalnego stanowiska głównej agencji zdrowia ONZ.
Nadzór nad producentami leków i badaniami medycznymi spoczywa w rękach krajowych organów regulacyjnych. Masz obowiązek sprzedawać leki. Najpotężniejszy z nich, Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA), zasygnalizował, że nie będzie kolidował z planami przyspieszonych testów szczepionek.
„Reagując na sytuacje zagrożenia zdrowia publicznego, takie jak nowy koronawirus, chcemy być elastyczni i przeglądać wszystkie dane dotyczące konkretnej szczepionki” – powiedziała w oświadczeniu rzeczniczka FDA Stephanie Kakomo. Agencja nie skomentowała konkretnie testów na zwierzętach, powiedział Reuters.
Twórcy szczepionki na koronawirusa muszą przeprowadzać rutynowe testy na zwierzętach, aby upewnić się, że sama szczepionka jest nietoksyczna i pomaga układowi odpornościowemu reagować na wirusa.